3 grudnia. Od rana w gmach FIFA wycelowane są kamery setek stacji telewizyjnych. W budynku panuje podniecenie, bo pierwszy raz w historii mają być przyznane prawa organizacji aż dwóch kolejnych mundiali. Do sali, w której odbędzie się głosowanie, wchodzi 22 członków Komitetu Wykonawczego. Brakuje dwóch działaczy zawieszonych po skandalu korupcyjnym: Nigeryjczyk Amos Adamu i Reynald Temari z Tahiti przyjęli łapówki za obietnicę głosów od amerykańskich lobbystów, którzy okazali się dziennikarzami „Sunday Timesa". Pierwszy wziął 500 tys. funtów, drugi 1,5 mln, zapewniając przy tym solennie, że każdy głos jest do kupienia.
Nie zostali wyrzuceni, bo FIFA to rodzina, która żegna się wyłącznie z nielojalnymi członkami. O wszystkich innych dba jak o własne dzieci.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.