PiS i PJN są niczym potiomkinowskie wsie. Nieźle wyglądają oglądane z większej odległości. Jednak w rzeczywistości jedna z tych formacji właśnie została boleśnie upokorzona, a druga dostaje kosza za koszem.
Środowe popołudnie, Dworzec Główny w Katowicach. Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak i Paweł Poncyljusz wskakują do pociągu jadącego do Warszawy, my za nimi. Liderzy PJN są wyluzowani. Widać, że zeszło z nich napięcie, właśnie ogłosili deklarację programową stowarzyszenia.
Siadamy w warsie, panie zamawiają po zdrowej sałatce, Poncyljusz włącza internet w swoim iPhonie.
– No, trzeba zobaczyć, co o nas piszą. Ciekawe, na którym miejscu jesteśmy w portalach.
– Ooo, całkiem nieźle – zagląda mu przez ramię Kluzik-Rostkowska.
Więcej możesz przeczytać w 51/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.