Janusz Jankowiak, szef firmy doradczej JJ Consulting: Raczej spowolnienie, ale wyniki gospodarki w latach 2012-2013 zależą bardzo mocno od sytuacji w zewnętrznym otoczeniu makroekonomicznym. Dopiero w drugiej kolejności od jakości krajowej polityki gospodarczej. Przy scenariuszu umiarkowanie optymistycznym, czyli takim, który nie jest scenariuszem rozpadu strefy euro, ale też nie oznacza powrotu do przedkryzysowego status quo w „lewaryzacji" gospodarek, możemy liczyć na 2–3 proc. wzrostu PKB. Rząd stanie przed trudnym dylematem. Bo taka dynamika nie da samodzielnego „wyrastania” z długu, a ostry program dostosowawczy jeszcze bardziej ją obniży. Ponad 2 pkt. proc. wymaganej i zapowiadanej redukcji deficytu sektora finansów publicznych między rokiem 2011 a 2012 „zdejmą” z dynamiki PKB 0,6–0,7 pkt proc. Ale bez tego możemy pójść ścieżką węgierską i mieć tak upragniony przez niektórych polityków „Budapeszt w Warszawie”, czyli obniżenie ratingu i duże trudności z finansowaniem państwa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.