W USA rośnie nam kolejna bańka technologiczna. Twitter, Netflix, Oracle, Facebook nie odnotowują świetnych wyników, a kurs akcji tych spółek jest napompowany do maksimum. Astronomiczne wyceny technologicznych gigantów wywołują niepokój za oceanem. Inwestorzy boją się, że wycena akcji zawędrowałaza daleko, przez co kurs może się w każdej chwili załamać i pociągnąć za sobą udziałowców.
Europejskie parkiety nadal bardzo ciężko przeżywają zamieszanie na linii Ukraina - Rosja. W zeszłym tygodniu umacniał się frank, złoto i jen, a wzrosty tych indeksów pojawiają się zawsze w czasach niepokoju. Jednak kiedy NASDAQ zaczął powoli odrabiać straty, giełdy w Europie też wzięły głębszy oddech.
GPW na szczęście nie ucierpiała na pompowaniu technologicznej bańki w Stanach, ale wciąż bardzo mozolnie odrabia straty, jeśli porównać ją do zachodnich parkietów. To, co najbardziej ciąży inwestorom na Książęcej, to konflikt rosyjsko-ukraiński, dlatego najwięcej tracą te polskie spółki, które robią interesy za naszą wschodnią granicą. W ciągu tygodnia kurs akcji gdańskiego producenta odzieży LPP spadł o 600 zł. Głównie przez to, że pod markami Reserved, Cropp i House firma prowadzi w Rosji i na Ukrainie 271 sklepów.
W giełdowych kuluarach mówi się też dużo o OFE. Kiedyś fundusze dostawały od Polaków część składki emerytalnej, która systematycznie trafiała na warszawski parkiet. Miesięcznie OFE inwestowały na Książęcej 400 mln zł. Dzisiaj badania mówią, że w OFE zostanie jedynie co piąty Polak. To znacznie uszczupli możliwość inwestycyjną funduszy, co doprowadzi do długoterminowej blokady wzrostów na GPW.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.