Flynn McGarry ma marzenie: chce prowadzić najlepszą restaurację na świecie. Zacznie od jednej gwiazdki Michelina, ale potem zdobędzie trzy. Nowojorski przewodnik kulinarny – bo lokal otworzył w Nowym Jorku – też da mu najwyższą notę: cztery gwiazdki. Flynn daje sobie na zrealizowanie tego planu pięć lat. To niewiele, biorąc pod uwagę, że dziś ma lat 15. Mieszka z mamą w Los Angeles. Dwa razy w tygodniu pracuje w restauracji Alma – jednej z najlepszych w mieście. Resztę czasu poświęca na zakupy spożywcze, wymyślanie potraw i podejmowanie nimi gości swojego klubu kolacyjnego Eureka. Raz w tygodniu duży pokój w jego rodzinnym domu zamienia się w restaurację na cztery stoliki. Goście płacą 160 dolarów za posiłek składający się z ośmiu dań. Menu za każdym razem jest inne. Marchew marynowana w kawie, wędzone buraki w cieście francuskim czy ślimaki słuchotki z purée z jarmużu i migdałów to tylko kilka z kulinarnych kreacji Flynna. Stolik w Eurece należy rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.