Holandia. Statek z Hiszpanii
Najpierw sprostowanie: Święty Mikołaj, czyli Sinterklaas, nie jest grubasem w stroju krasnala, ale jest szczupłym biskupem, który jeździ na siwym koniu o imieniu Schimmel. I to tego siwka dzieci 5 grudnia wieczorem starają się zwabić do domu, wkładając do butów jabłka. Sinterklaasowi towarzyszy Czarny Piotruś, czyli Zwarte Piet. To etiopski chłopiec, którego według legendy biskup Mikołaj miał wykupić z niewoli. Sinterklaas przybywa do Amsterdamu statkiem parowym z Hiszpanii, co jest co roku transmitowane przez telewizję. Dlaczego z Hiszpanii? Bo, jak wierzyli przed wiekami prości Holendrzy, Mikołaj mieszka bardzo daleko. A czy można było wyobrazić sobie coś bardziej egzotycznego niż Półwysep Iberyjski? Duży wpływ na wybranie dla Mikołaja tak niecodziennego miejsca zamieszkania miały wojny, które na przełomie XVI i XVII w. Holendrzy prowadzili z Hiszpanami. �
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.