Katarzyna Nowicka
Trudno zrozumieć ten smutek, bo kłóci się z obrazem promiennej kobiety z ciążowym brzuszkiem czy szczęśliwej matki tulącej niemowlę. Wydaje się, że tak właśnie ma to wyglądać i po prostu niepojęte, że może być inaczej. A jednak może… Szacuje się, że nawet 20 proc. kobiet w ciąży, a także tych po porodzie może się mierzyć z depresją. O problemie wciąż mówi się za mało, chociaż ostatnio zrobiło się o nim głośniej ze względu na ogłoszenie przez resort zdrowia nowych standardów opieki okołoporodowej. Znalazł się wśród nich test na ryzyko pojawienia się depresji w ciąży i po porodzie. Badanie byłoby przeprowadzane dwa razy w czasie ciąży oraz po urodzeniu dziecka. – Depresja w ciąży i depresja poporodowa wpływają w znaczącym stopniu na dwie osoby. Nie tylko na matkę, ale też na dziecko – może oddziaływać na jego rozwój emocjonalny i poznawczy oraz powodować, że samo w przyszłości będzie się zmagać z depresją – mówi prof. Piotr Gałecki, psychiatra, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych UM w Łodzi i krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii. O sprawie – podkreśla prof. Gałecki – trzeba jak najwięcej mówić. Także po to, by przełamać stereotyp, że ciąża to dla kobiety stan uprzywilejowany, chroniący przed całym złem tego świata. Oczekuje się też, że po porodzie młoda mama musi tryskać optymizmem, bo właśnie urodziła dziecko.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.