Na rynek pracy – po baby boomers (45-65 lat), generacji X (30-45 lat) i Y (20-30 lat) – wkracza właśnie najmłodsze pokolenie pracowników. Tak zwana generacja Z, nazywana też pokoleniem C – od angielskich słów „connect, communicate, change” (łącz, komunikuj się, zmieniaj), obejmuje osoby urodzone po 1990 r., czyli te, które nie pamiętają czasów sprzed epoki internetu. Zetki dorastały w czasach dobrobytu i wśród najnowszych technologii, bawiąc się tabletami, ucząc na laptopach i chodząc ze wzrokiem wbitym w ekran smartfona. To pokolenie, które swobodnie porusza się w sieci i podróżuje po świecie. Dlatego kluczową sprawą jest dla nich wygoda oraz pragnienie osiągnięcia finansowej niezależności znacznie wcześniej, niż tego chcieli ich poprzednicy. Potwierdza to raport EY „Nadchodzi Pokolenie Z, które całkowicie zmieni sposób funkcjonowania firm” z 2016 r. Według niego ponad 60 proc. nastolatków chce założyć własny start-up. Wprawdzie 71 proc. zdaje sobie sprawę, że ich pierwsza firma najpewniej upadnie, ale już teraz wie, że nie będzie to porażka, tylko nauka biznesu. Pokolenie Z to również generacja najbardziej zaangażowana technologiczne. Aż 75 proc. jego przedstawicieli najchętniej używa smartfonów jako podstawowego urządzenia. Zetki to osoby wielozadaniowe – każdego dnia spędzają przeciętnie 5,2 godziny przy ekranach urządzeń (przeciętnie pięciu). Nic dziwnego, że mają bardzo wysokie oczekiwania wobec marek i komunikacji z nimi za pośrednictwem kanałów elektronicznych. Jak pokazują badania, aż 60 proc. konsumentów pokolenia Z nie będzie korzystało z aplikacji lub strony internetowej, które nie oferują odpowiedniej jakości w zakresie szybkości i ergonomii funkcjonowania.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.