Wszyscy mówią, że Unia Europejska trzeszczy w szwach. Trzeba jednak pojechać do jej samego centrum w Strasburgu, żeby zobaczyć to na własne oczy. W zeszłym tygodniu europarlament wprost trząsł się od sporów i wzajemnych oskarżeń. Najpierw eurodeputowani grillowali Viktora Orbána, przegłosowując w końcu rozpoczęcie procedury karnej wobec Węgier, kolejnego po Polsce kraju UE, w którym parlament znalazł dowody na łamanie praworządności. Większość eurodeputowanych poparła akcję przeciw Węgrom z poczuciem przywracania Unii na stare, dobre tory. Tak też brzmiał szef Komisji Europejskiej (KE) Jean-Claude Juncker, wygłaszając zaskakująco optymistyczne, jak na okoliczności, doroczne orędzie o stanie Unii. Przewodniczący snuł wizję suwerennej Europy, uwolnionej z zależności wojskowej i gospodarczej od USA. Parlament klaskał, gdy Juncker mówił o konieczności uczynienia z euro konkurencyjnej wobec dolara waluty międzynarodowej, nazywając absurdem sytuację, w której europejskie linie lotnicze kupują produkowane w UE samoloty za dolary, a nie za euro.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.