W tegorocznej walce o samorządy wszystkie chwyty zdają się dozwolone. Szukanie haków na przeciwników czy mobilizowanie własnych wyborców? Obie strategie mogą być równoprawne. Tym bardziej że sytuacja polityczna i po stronie opozycji, i Zjednoczonej Prawicy mocno się gmatwa, a wtedy wymierny sukces wyborczy jest na wagę złota. II tura wyborów dotyczy tylko wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, a więc ostatnie dwa tygodnie kampanii samorządowej będą się toczyły tylko w miejscowościach, gdzie nie wybrano tych włodarzy już w pierwszej turze. – Łatwiej wymienić miasta, w których nie dojdzie do II tury, niż te, gdzie dogrywka będzie potrzebna – ocenia Jarosław Flis, politolog (wydanie zamykaliśmy w sobotę przed dniem głosowania). Jego zdaniem na rozstrzygnięcie w pierwszej turze mogą liczyć mieszkańcy Poznania, Białegostoku, Łodzi, Lublina.
– Czyli wszędzie tam, gdzie urzędujący prezydent jest związany z PO, a jeszcze lepiej – niezależny – tłumaczy Flis.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.