Rok 2003. Warszawa. Mieszkańcy mają nowoczesne telefony komórkowe. Korzystają z komputerów. Jednak po ulicach jeżdżą przeważnie stare polonezy, maluchy i wołgi, a bezpieczeństwa obywateli strzeże milicja i SB. Polska nigdy nie oswobodziła się z uścisku Związku Radzieckiego. Władzę wciąż dzierży nadopiekuńcza partia, która nie lubi, gdy jednostki zaczynają wykazywać tendencje wolnościowe, poddając tym samym w wątpliwość sens panującego porządku. Każdego rebelianta trzeba więc stłamsić, zniszczyć, a najlepiej po prostu zlikwidować.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.