To już nie przejściowy kryzys, nawet nie kilkuletnia zapaść. Na naszych oczach kończy się epoka posiadania muzyki. W 2018 r. w Wielkiej Brytanii sprzedały się 32 mln płyt – o ponad 100 mln egzemplarzy mniej niż przed dekadą i o 23 proc. mniej niż w 2017. A analitycy zgodnie twierdzą, że trend będzie się utrzymywał. Dzieje się tak w kolebce muzyki rozrywkowej, na jednym z czterech największych rynków muzycznych świata. Ale tendencja jest podobna – z drobnymi wahaniami – we wszystkich państwach. Najbardziej do fizycznych nośników przywiązani są Niemcy – w minionych 12 miesiącach kupili ich 50 mln (w 2008 r. – 105 mln). Ale już w Stanach Zjednoczonych tąpnięcie jest gigantyczne – sprzedaż zmalała tu w ciągu dekady o ponad 80 proc. z 450 do 89 mln. Bo chociaż muzyka jest dzisiaj wszechobecna, a gwiazdy sceny zarabiają rocznie setki milionów dolarów, obyczaje słuchaczy zmieniły się na dobre.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.