Surowe krajobrazy w niczym nie przypominają Toskanii z filmów „Tamte dni, tamte noce” czy „Ukryte piękno”. W Europie trwa kryzys uchodźczy, rosnący niepokój przed innymi daje się we znaki okolicznym mieszkańcom. A nastroje wzmaga zamach terrorystyczny w Rzymie. W „Słodkim końcu dnia”, nowym filmie Jacka Borcucha, Krystyna Janda gra Marię Linde, mieszkającą we Włoszech polską poetkę, laureatkę Nagrody Nobla. Pod wpływem szokujących wiadomości ze stolicy kraju bohaterka wygłasza kontrowersyjne przemówienie o hipokryzji rządu. Jej słowa u jednych wywołują oburzenie, dla innych są wybrykiem, dla jeszcze innych – manifestacją prawa do wolności wypowiedzi. Dla samej Marii jednak najważniejsze jest to, co bliskie sercu – rodzina i dużo młodszy od niej Egipcjanin, który przed laty wyemigrował do Włoch. Nie chce się włączać w polityczną debatę o kryzysie europejskich wartości, nie zamierza też dać się wykorzystać politykom w ich grze o władzę. Nie widzi siebie w roli autorytetu, tak desperacko potrzebnego w czasie chaosu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.