W ubiegłym tygodniu Sejm debatował nad wnioskiem opozycji o wotum nieufności dla Ziobry, który jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych ministrów. Opozycja zarzuca mu ręczne sterowanie prokuraturą, zamiatanie afer, m.in. KNF, pod dywan, umarzanie spraw związanych z mową nienawiści, ochronę Jarosława Kaczyńskiego przed oskarżeniami austriackiego biznesmena dotyczącymi inwestycji spółki Srebrna, a nawet wydłużenie postępowań w sądach i prokuraturach. Ziobro nie pozostaje dłużny. Zarzuca opozycji, że operuje półprawdami. A o sprawie Srebrnej mówi, że prokuratura usiłowała sprawę wyjaśnić jak najszybciej, ale to strona skarżąca opóźniała przesuchania. – Roman Giertych robi was w konia – kpił minister sprawiedliwości, dodając, że to mecenas Austriaka jest prawdziwym liderem opozycji. Bon mot zrobił furorę w sieci. Mecenas zdobył się na ripostę dopiero następnego dnia, i to w postaci przydługiej anegdoty.
Opozycji, rzecz jasna, nie udało się odwołać Ziobry, a jego współpracownicy się śmiali, że każde wotum nieufności tylko go wzmacnia. Zwłaszcza gdy w obronie swojego ministra staje sam premier Mateusz Morawiecki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.