PRL był szary. Trudno o większy komunał. Jak to z komunałami bywa: coś w nim jest, ale nie cała prawda. Choć jej kolory i nasza pamięć o nich spłowiały, kultura materialna Polski Ludowej była wielobarwna i różnorodna, o czym przypomina wystawa „Rechowicz/Smaga. Koło”. W nieoczywisty sposób. Sto fotografii autorstwa Jana Smagi ma tylko jeden motyw: dom Hanny i Gabriela „Gabra” Rechowiczów. Dom niezwykły, jedno z tych miejsc, które składają się na niewidzialny układ nerwowy każdej stolicy, a może i każdego miasta. Dostępny tylko dla wtajemniczonych. Jego historia sięga głęboko. W nim – o czym w biografii Ireny Sendlerowej przypomniała niedawno Anna Bikont – działało pogotowie opiekuńcze dla przemycanych z getta Żydów. Jednak na kartach historii sztuki dom zapisał się dzięki Rechowiczom. Stał się jednym z salonów warszawskiej bohemy drugiej połowy ubiegłego stulecia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.