Kolejnego prezydenta USA wybiorą dwudziestokilkulatkowie
Hillary Clinton uważnie słucha rad 27-letniej córki Chelsea, nowojorskiej finansistki. Barack Obama zatrudnił stratega politycznego mającego zaledwie dwadzieścia klika lat. John Edwards jeździ po kampusach i stara się mówić językiem studentów. Wszyscy odmłodnieli. Piszą blogi, mają podstrony na portalach YouTube i MySpace. Starają się z siebie śmiać i udowadniają, że "tamci już byli". Nie bez powodu. Amerykańscy stratedzy wyborczy prognozują, że decydujący wpływ na wynik wyborów będzie miało pokolenie dwudziestoparolatków. I to oni zadecydują, kto w przyszłym roku zasiądzie w Białym Domu. Kilka miesięcy temu młodzi zadecydowali o przegranej republikanów w Wirginii i Montanie, pozbawiając ich przewagi w Kongresie.
Więcej możesz przeczytać w 22/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.