Zmienić tę sytuację miała sztandarowa poprawka komisji „Przyjazne państwo". O jej odrzuceniu Platforma Obywatelska zadecydowała w ostatniej chwili, tuż przed wieczornymi głosowaniami. Zdumieni byli nawet koalicjanci. – Na komisji infrastruktury, która przejęła ten projekt, posłowie PO jednogłośnie go poparli – twierdzi poseł PSL Wiesław Woda. – Słyszałem, że to zespół medialny PO uznał, iż ta ustawa jest niekorzystna dla partii. I dlatego posłowie PO zmienili zdanie w ostatniej chwili.
Zaskoczony jest także klub Lewicy. Na poniedziałek zapowiada konferencję prasową. Będzie się domagać od premiera wyjaśnień czy o tym, jakie projekty popiera rząd, rzeczywiście decyduje organ pozakonstytucyjny. – Z tego, co mi wiadomo, ów zespół medialny przeprowadził badania opinii publicznej, z których wynikało, że ustawa ta nie ma jednoznacznego poparcia społecznego, więc ostatecznie nakazał projekt odrzucić– mówi Marek Wikiński z SLD.
Nikt jednak nie wie, kto należy do tajemniczego zespołu. Nawet posłowie PO, którzy w kuluarowych rozmowach powołują się na ustalenia „zespołu", zapytani o jego skład i kompetencje nabierają wody w usta. Czasu, uważany za osobę odpowiedzialną za wizerunek premiera, ani Igor Ostachowicz, szara eminencja Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Chcemy, by premier przedstawił pod- stawę prawną funkcjonowania tajemniczego zespołu i jego skład. Choćby po to, by mieć pewność, że za tymi ludźmi nie stoją jakieś grupy nacisku – mówi Marek Wikiński.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.