Nie da się przejść nad przepaścią drobnymi kroczkami. Trzeba ją przeskoczyć. Identycznie jest z reformami gospodarczymi. Aby były skuteczne, należy zaaplikować je szybko i zdecydowanie. Dla Polski jest obecnie najlepszy moment do wykonania takiego skoku. Możemy przeprowadzić poważne zmiany w prawie podatkowym, sferze świadczeń socjalnych i usług publicznych. W kryzysie będą one łatwiejsze i mniej bolesne we wdrożeniu niż w czasach prosperity.
Gdyby mierzyć jakość i liczbę reform nie realnymi zmianami prawa, lecz ich zapowiedziami, to Polska byłaby najbardziej reformatorskim krajem świata. Podczas każdych wyborów (nieważne, czy prezydenckich, parlamentarnych, czy wyborów miss) kolejne partie obiecują nam zmiany, dzięki którym będzie się nam żyło piękniej, dłużej, weselej i dostatniej. Na obietnicach się jednak kończy – i tak w kółko od dwudziestu lat. Nawet PiS i PO, w których pokładano największe nadzieje, nie wywiązały się z szumnych zapowiedzi, prowadząc jedynie politykę „kontynuacji poprzedników". Po części wynikało to ze znakomitej koniunktury gospodarczej pozwalającej na uzyskiwanie niezłych wyników bez większego wysiłku. Boom jednak się skończył, a stare problemy pozostały. I właśnie w tym jest pewna nadzieja.
Więcej możesz przeczytać w 31/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.