Wielki sukces Bufetowej. Po całodniowej bitwie przy użyciu policji konnej, armatek wodnych, gazu i armii ochroniarzy, HGW zdobyła blaszak pod Pałacem Kultury i Nauki. Samego „Pekinu" zdobyć się, niestety, nie udało. Ciągle jest pod okupacją sowiecką.
Kluz albo jakoś tak – tak się nazywa nowy wiceminister sprawiedliwości. Spokojnie, jeszcze nie oszaleliśmy, by w tak poważnej rubryce zajmować się takimi duperelami. Ciekawe w panu Kluzie jest to, że jeszcze nie zdążył niczego
spieprzyć, a już nikt nie chce się do niego przyznać. Czuma twierdzi, że kazali mu go wziąć do ministerstwa, bo jest z PSL, a PSL zaprzecza i mówi, że nie zna człowieka. Może z PiS jest? A może facet przyszedł z ulicy i wszystkich wkręca, a z zawodu jest dekarzem?
Szturm na KDT oglądaliśmy w telewizorze. WSI 24 miotało się miedzy podgrzewaniem atmosfery, bo wtedy rośnie oglądalność, a robieniem dobrze pani Hani, która wydała na stadion Legii pół miliarda. Mimo to po południu zostali skarceni w zawsze zachowującej rewolucyjną czujność „Stołecznej". I proszę, już w „Faktach" zdecydowanie potępiono zadymiarzy. Te warsztaty dziennikarskie, co je organizujecie, to wam Irena Falska prowadzi?
Rząd wyjechał na wakacje, z których, zdaje się, wróciła Julka Pitera, bo ostatnio znów jej pełno (ale w sprawie ciecia Grasia nadal milczy). Przytomnie świadczy to o ministrach, że jak tylko zobaczą Piterę, to spylają.
Brygady Schetyny muszą być dobrze opłacane. I są. Całkiem apolityczni chłopcy ze spółki PL.2012 zainkasowali za zeszły rok prawie po 111 tysięcy na rękę samej premii! Ale premier ich poprosił i ponoć mają oddać. Jak oni im to wynagrodzą? Uścisk dłoni Donalda? Buziak od Sławka Nowaka?
Przez tę całą historię ważyły się losy Białego Nosa, który zagroził dymisja. A to dlatego, że zazdrośni posłowie (bez premii) przeboleć tych nagród nie mogli i chcieli objąć PL.2012 kominówka, ale tu gest Rejtana wykonał Mirosław Drzewiecki i kasę uratowano. Uff , to dobrze. Odejście Drzewieckiego z pracy niechybnie spowodowałoby krach na warszawskim rynku kiszonych ogórków. I kolejna demonstracje kupców.
Żeby było śmieszniej, nie oni jedni kaskę za przygotowania do Euro 2012 zgarnęli. Dostali ja też (ale jakieś grosze, po 20 tysięcy czy coś takiego) członkowie zarządu Narodowego Centrum Sportu, też skądinąd chłopcy schetynowcy.
A co jest w tym śmiesznego? Ano jeden z nich zasiada i w PL.2012, i w NCS. A to spryciula! Premier ich poprosił i ponoć maja oddać. Jak oni im to wynagrodzą? Uścisk dłoni Donalda? Buziak od Sławka Nowaka?
W zestawieniu z powyższym symbolicznie zabrzmi ta informacja. Otóż kancelaria premiera odmówiła wydania 30 tysięcy (słownie: trzydziestu tysięcy) na obchody 80. rocznicy urodzin Anny Walentynowicz. Słowa, które cisną nam się na usta, nie nadają się do druku nawet w tej rubryce.
Żarty żartami, ale ci wredni kupcy obrazili nasza panią prezydent nie na żarty. „Teraz straciłam zaufanie [do kupców], a bez niego nie ma mowy o rozmowach" – powiedziała dotknięta do żywego Bufetowa. A to sprawa poważna.
W PRL niejednokrotnie się zdarzało, że władza traciła zaufanie do społeczeństwa i społeczeństwo musiało ciężko harować, by jakoś swe winy odkupić. Teraz kupcy będą musieli Hani w bufecie posprzątać. Albo i nogi umyć.Kluz albo jakoś tak – tak się nazywa nowy wiceminister sprawiedliwości. Spokojnie, jeszcze nie oszaleliśmy, by w tak poważnej rubryce zajmować się takimi duperelami. Ciekawe w panu Kluzie jest to, że jeszcze nie zdążył niczego
spieprzyć, a już nikt nie chce się do niego przyznać. Czuma twierdzi, że kazali mu go wziąć do ministerstwa, bo jest z PSL, a PSL zaprzecza i mówi, że nie zna człowieka. Może z PiS jest? A może facet przyszedł z ulicy i wszystkich wkręca, a z zawodu jest dekarzem?
Szturm na KDT oglądaliśmy w telewizorze. WSI 24 miotało się miedzy podgrzewaniem atmosfery, bo wtedy rośnie oglądalność, a robieniem dobrze pani Hani, która wydała na stadion Legii pół miliarda. Mimo to po południu zostali skarceni w zawsze zachowującej rewolucyjną czujność „Stołecznej". I proszę, już w „Faktach" zdecydowanie potępiono zadymiarzy. Te warsztaty dziennikarskie, co je organizujecie, to wam Irena Falska prowadzi?
Rząd wyjechał na wakacje, z których, zdaje się, wróciła Julka Pitera, bo ostatnio znów jej pełno (ale w sprawie ciecia Grasia nadal milczy). Przytomnie świadczy to o ministrach, że jak tylko zobaczą Piterę, to spylają.
Brygady Schetyny muszą być dobrze opłacane. I są. Całkiem apolityczni chłopcy ze spółki PL.2012 zainkasowali za zeszły rok prawie po 111 tysięcy na rękę samej premii! Ale premier ich poprosił i ponoć mają oddać. Jak oni im to wynagrodzą? Uścisk dłoni Donalda? Buziak od Sławka Nowaka?
Przez tę całą historię ważyły się losy Białego Nosa, który zagroził dymisja. A to dlatego, że zazdrośni posłowie (bez premii) przeboleć tych nagród nie mogli i chcieli objąć PL.2012 kominówka, ale tu gest Rejtana wykonał Mirosław Drzewiecki i kasę uratowano. Uff , to dobrze. Odejście Drzewieckiego z pracy niechybnie spowodowałoby krach na warszawskim rynku kiszonych ogórków. I kolejna demonstracje kupców.
Żeby było śmieszniej, nie oni jedni kaskę za przygotowania do Euro 2012 zgarnęli. Dostali ja też (ale jakieś grosze, po 20 tysięcy czy coś takiego) członkowie zarządu Narodowego Centrum Sportu, też skądinąd chłopcy schetynowcy.
A co jest w tym śmiesznego? Ano jeden z nich zasiada i w PL.2012, i w NCS. A to spryciula! Premier ich poprosił i ponoć maja oddać. Jak oni im to wynagrodzą? Uścisk dłoni Donalda? Buziak od Sławka Nowaka?
W zestawieniu z powyższym symbolicznie zabrzmi ta informacja. Otóż kancelaria premiera odmówiła wydania 30 tysięcy (słownie: trzydziestu tysięcy) na obchody 80. rocznicy urodzin Anny Walentynowicz. Słowa, które cisną nam się na usta, nie nadają się do druku nawet w tej rubryce.
Więcej możesz przeczytać w 31/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.