Pisarz Honoré de Balzac przez całe życie miał jeden problem – brak pieniędzy i długi. To powodowało, że przystawał na różne, czasem wątpliwe moralnie propozycje. Jedną z nich była ta złożona przez ambasadę rosyjską w Paryżu. Znany pisarz miał napisać powieść przedstawiającą w pozytywnym świetle historię Rosji. Cała sprawa szybko się wydała i Balzac musiał się z pomysłu chyłkiem wycofać. Czasy się zmieniają, ale nie metody kreowania rzeczywistości w Rosji.
W kraju Putina i Miedwiediewa powstały niedawno dwie prezydenckie komisje: jedna ma dbać o wizerunek kraju za granicą, druga – zwalczać, także za granicą, wszelkie przekłamania dotyczące II wojny światowej. Mimo kryzysu gospodarczego obie komisje naprawdę ostro wzięły się do pracy. Tropią przejawy pisania o II wojnie światowej sprzecznie z obowiązującą w Rosji historiografią. - Toczy się bitwa o historię. Dla zachodnich dziennikarzy i pisarzy którzy będą przedstawiali rosyjski punkt widzenia, przewidziane są specjalne granty - mówi „Wprost" politolog i deputowany partii władzy Siergiej Markow. Być może nawet teraz jakaś pisarska sława otrzymuje propozycję podobną do tej, jaką dostał Balzac.
Więcej możesz przeczytać w 31/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.