Karol Guzikiewicz i Roman Gałęzewski – szefowie „Solidarności" w Stoczni Gdańskiej. Głównodowodzącym w tym duecie jest Gałęzewski, który za rządów Jarosława Kaczyńskiego z tylnego siedzenia sterował zarządem stoczni. – Do gabinetu ówczesnego prezesa Andrzeja Jaworskiego wchodzili jak do siebie – opowiada jeden z pracowników stoczni. Również za rządów PiS żona Gałęzewskiego trafiła na eksponowane stanowiska w państwowych spółkach związanych z Energą (w jednej zasiadała w zarządzie, w drugiej – w radzie nadzorczej). – Ma trzy czy cztery fakultety, dyrektorskie stanowiska zajmowała jeszcze w latach 90. A to, że jest moją żoną, tylko przeszkadza jej w karierze – twierdzi w rozmowie z „Wprost” Gałęzewski. Guzikiewicz z kolei zajmuje się w związku ubezpieczaniem stoczniowców w Nordei. – Mimo średniego wykształcenia świetnie czuje finanse i nie bierze za to ani grosza – zaznacza szef „Solidarności”. Obaj – Gałęzewski i Guzikiewicz – do perfekcji opanowali dwie rzeczy: utrzymywanie lojalności działaczy i umiejętność negocjacji. Dla związkowców prowadzą bezpłatną wypożyczalnię DVD, organizują wycieczki (Izrael, Węgry, Legoland, Hanza Park) i losują skutery, telewizory czy lodówki. Podczas negocjacji to Gałęzewski jest dobrym policjantem, który musi utrzymywać w ryzach buńczucznego Guzikiewicza.
Więcej możesz przeczytać w 39/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.