Generał na autopilocie Do kabiny idzie generał i siada za sterami samolotu. Ale to nie on leci, tylko autopilot – on siedzi. W sumie 40 godzin musi odsiedzieć na fotelu.
Tomasz Machała: Dlaczego zginął prezydent?
Waldemar Skrzypczak: Po każdej kolejnej katastrofie w wojsku jest zawsze jeden wniosek: błąd pilota. Samolot CASA – błąd pilota. Śmigłowiec, który rozbił się w wojskach lądowych – błąd pilota. Samolot Bryza – błąd pilota. Tu też wszyscy się skłaniają do tego, że to błąd pilota. Ale ja bym z wyrokiem poczekał.
Czy piloci są u nas źle wyszkoleni, skoro popełniają błędy?
Można sądzić, że tak. A może są niedostatecznie wyszkoleni. Od kilku lat – z powodu braku samolotów, pieniędzy na paliwo – obniża się wymagania. Kiedyś pilot musiał latać w roku minimum 120 godzin, potem zeszliśmy do 100, teraz – do 80. Minister obrony i jego ludzie ze sztabu generalnego mówią, że piloci mają minimum wylatane. Tylko pytam, czy wylatanie tego minimum oznacza opanowanie mistrzowskich umiejętności?
Waldemar Skrzypczak: Po każdej kolejnej katastrofie w wojsku jest zawsze jeden wniosek: błąd pilota. Samolot CASA – błąd pilota. Śmigłowiec, który rozbił się w wojskach lądowych – błąd pilota. Samolot Bryza – błąd pilota. Tu też wszyscy się skłaniają do tego, że to błąd pilota. Ale ja bym z wyrokiem poczekał.
Czy piloci są u nas źle wyszkoleni, skoro popełniają błędy?
Można sądzić, że tak. A może są niedostatecznie wyszkoleni. Od kilku lat – z powodu braku samolotów, pieniędzy na paliwo – obniża się wymagania. Kiedyś pilot musiał latać w roku minimum 120 godzin, potem zeszliśmy do 100, teraz – do 80. Minister obrony i jego ludzie ze sztabu generalnego mówią, że piloci mają minimum wylatane. Tylko pytam, czy wylatanie tego minimum oznacza opanowanie mistrzowskich umiejętności?
Więcej możesz przeczytać w 24/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.