Czyli zupełnie inaczej niż rozwijały się w ostatnim czasie polsko-indyjskie stosunki. Te wyglądają mizernie. Wartość handlu z Indiami stanowi tylko ok. 0,34 proc. całych obrotów handlu zagranicznego Polski, w dodatku więcej u nich kupujemy, niż im sprzedajemy. Indyjscy inwestorzy z wyjątkiem kilku dużych firm dotąd omijali nasz kraj szerokim łukiem. W 2008 roku (ostatnie dostępne dane) indyjskie firmy zainwestowały u nas zaledwie 8 mln euro. To 82 razy mniej niż firmy francuskie i 195 razy mniej niż inwestorzy z Niemiec. A co najważniejsze, to także ok. 16 razy mniej niż firmy z sąsiadujących z Indiami równie szybko rozwijających się Chin.
Premier jest dobrej myśli. – Polska jest traktowana poważnie – podkreślał Donald Tusk. O ile jednak warto podjąć starania, by gospodarcze relacje z Indiami nabrały rumieńców, o tyle nie powinniśmy mieć złudzeń. Mówiąc najprościej, Indie, przy wszystkich swoich sukcesach, to nie Chiny.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.