ETA woli pokój

Trzy zakapturzone postaci za stołem, pod rozwieszonym na ścianie plakatem z wężem oplatającym topór. To insygnia ETA, jednej z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych ostatniego półwiecza. Za chwilę Hiszpania i reszta świata dowiedzą się o kolejnym zabójstwie lub krwawym zamachu? Nic podobnego. Najnowszy komunikat ETA, przekazany w niedzielę BBC i potwierdzony przez baskijską gazetę „Gara", odczytuje kobieta. Wyciąga gałązkę oliwną. Deklaruje, że ETA nie będzie więcej prowadzić akcji zbrojnych, bo chce się zaangażować „w szukanie trwałego, sprawiedliwego i demokratycznego rozwiązania wielowiekowego konfliktu” w Kraju Basków.

Hiszpania reaguje chłodno. Komunikat nie precyzuje, jak długo ETA wstrzyma się od akcji zbrojnych, a ostateczne zakończenie konfliktu uzależnia od „uznania i zagwarantowania praw narodu baskijskiego". Premier José Luis Rodriguez Zapatero i inni przedstawiciele socjalistycznego rządu uznają deklarację za „niewystarczającą”. Podkreślają, że ETA „ma tylko jedno wyjście: bezwarunkowo złożyć broń”, powinna się rozwiązać i raz na zawsze zrezygnować z przemocy. To samo mówi autonomiczny rząd baskijski. – Chcemy dużo więcej, chcemy, żeby ETA definitywnie zniknęła – zaznacza jego szef Patxi López.