Sprzątają nasze domy od świtu do nocy, nie dojadają i nie dosypiają, każdy uciułany grosz wysyłają do domu na Ukrainę. Choć teraz przed świętami słaniają się ze zmęczenia, nie narzekają na harówkę ani na wygórowane wymagania pracodawców. Socjologom, którzy zbadali, jak żyje im się w Polsce, Ukrainki mówią jednak, że chciałyby od nas tylko jednego: troszkę więcej szacunku.
Im bogatsi ludzie, tym gorzej człowieka traktują. Jak kto nie ma za dużo pieniędzy, to stara się ogarnąć dom, zanim przyjdę. A bogaci nic, rozrzucają wszystko i nawet dzieciaki mogą mi powiedzieć: „To posprzątaj". No, nie szanują człowieka – mówi 43-letnia Ludmiła, która do Polski przyjechała za pracą sześć lat temu z okolic Iwano-Frankowska na zachodzie Ukrainy.
Więcej możesz przeczytać w 51/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.