Irena Kwiatkowska ma łzy wzruszenia w oczach i uśmiech na twarzy. Nie wie jeszcze, że to już ostatni raz, kiedy publicznie recytuje Tuwima. W swoje kolejne, 98. urodziny, nie wystąpiła już przed publicznością, nie miała na to sił. Opatulona w wielkie futro i usadowiona na wózku słuchała tylko przemówień przyjaciół, którzy odśpiewali jej „130 lat". Wydawała się jednak nieobecna, zatopiona w myślach. Nie pozowała nawet do zdjęć fotografom. A „Ptasie radio” deklamowała za nią „ławeczka humoru”, czyli ulubiona ławka aktorki w parku w Skolimowie, która wygrywa piosenki i wiersze w wykonaniu aktorki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.