Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski to polski przyczółek w wielkim futbolu. Wraz z Borussią Dortmund są o krok od mistrzostwa Niemiec, którego dotąd nie zdobył żaden Polak. Dlaczego właśnie oni?
Nieudacznik, który korzysta z wanny zamiast z sedesu, nie trafia w wyłącznik światła, a podczas golenia rozsmarowuje piankę po twarzy szczotką do zębów. To miał być Robert Lewandowski. Taki filmik o napastniku Borussi Dortmund wyemitowała jedna z niemieckich stacji telewizyjnych, gdy Polak zmarnował dwie okazje do zdobycia gola w meczu z VfB Stuttgart. Po kolejnych pudłach „Bild" nazwał go kretynem.
– Jeśli wciąż mówią o mnie, nawet w ten sposób, to znaczy, że wiele po mnie oczekują, bo coś jednak umiem – pocieszał się Lewandowski. Rewanż wziął na boisku. Przed tygodniem zagrał 90 minut w hicie Bundesligi, w którym Borussia z trzema Polakami w składzie upokorzyła potentata niemieckiej piłki – monachijski Bayern.
Więcej możesz przeczytać w 10/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.