Blokada sali obrad Sejmu, słowne przepychanki, oskarżenia ze strony opozycji o tłumienie wolności słowa. Pewnie nie tak PiS wyobrażał sobie ostatnie przed Bożym Narodzeniem dni w polityce. Z drugiej strony partia rządząca w znacznej mierze sama sobie na to zasłużyła, bo na finisz 2016 r. pozostawiła sobie wszystkie najbardziej kontrowersyjne decyzje – ostateczne rozwiązanie kwestii Trybunału Konstytucyjnego, dezubekizację, czyli obniżenie emerytur osób, które w swoim CV mają jakiekolwiek związki ze służbami PRL, nowe prawo o zgromadzeniach, reformę szkolną czy wreszcie relegowanie dziennikarzy z Sejmu. Wszystkie budzą gwałtowne protesty i można odnieść wrażenie, że obie strony sceny politycznej zamieniły zdrowy rozsądek na upór i emocje. Czy histeria opozycji jest słuszna czy na wyrost?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.