Doprowadził pan do kryzysu politycznego.
Nie ja, tylko marszałek Kuchciński. To, że bez powodu wykluczył mnie z obrad, pokazuje, że emocje w obozie władzy wymknęły się spod kontroli. Stałem się trochę przypadkowym symbolem ważnej sprawy, jaką jest obrona demokracji. Jestem pod wrażeniem, że w obliczu uniemożliwienia mi sprawowania mandatu, opozycja demokratyczna okazała mi wielką solidarność. Wszyscy zdali sobie sprawę, że dzisiaj wykluczony z obrad jestem ja, a następnego dnia może być to cała opozycja.
Spodziewał się pan protestów pod Sejmem?
Jestem zbudowany reakcją warszawiaków, którzy bardzo licznie przyszli pod Sejm. Blokowali wyjazd Jarosława Kaczyńskiego, który siedział zamknięty w gabinecie marszałka Kuchcińskiego razem z premier Beatą Szydło. Ale władza ma to, co chciała. Pracowała na ten kryzys przez okrągły rok.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.