Po „Psach” Andrzej Wajda wygłosił słynne zdanie: „Pasikowski wie o widowni coś, czego ja nie wiem”. Co pan wie o dzisiejszej publiczności?
Tyle wiem, że ekspertem od dzisiejszej widowni jest pan Patryk Vega... To jest zupełnie inna publiczność niż ta sprzed 30 lat, gdy ja zaczynałem. Wtedy 100 pierwszych miejsc na liście najpopularniejszych filmów zajmowały filmy amerykańskie. Z wyjątkiem „Krzyżaków”, oczywiście. Zadaliśmy sobie wtedy z Pawłem Edelmanem pytanie „dlaczego?” i wyszło nam, że, w przeciwieństwie do polskich produkcji, są dobrze zrobione, czyli skonstruowane dramaturgicznie, sfotografowane i zmontowane. No i miały zdecydowanego bohatera – białego mężczyznę w wieku 35 lat z karabinem maszynowym w dłoni. Postanowiliśmy zrobić film jeden i drugi według tej recepty, i to się o dziwo nam udało. Dziś pierwszych 100 pozycji na liście najpopularniejszych zajmują polskie filmy. Zadaliśmy sobie z Pawłem Edelmanem pytanie „dlaczego?” i wyszło nam, że nie wiemy. Dlaczego „Sicario” albo „Blade Runner”, albo „Dunkierka” ma gorszy wynik niż „Planeta Singli 3”? Bo to gorsze filmy są? Mam intuicję co do widowni, że jej gustu nie kształtują już amerykańskie profesjonalne filmy, tylko YouTube. Inny gigant polskiego kina, Wojtek Smarzowski, nakręcił „Drogówkę” aparatem telefonicznym… Milion widzów! Więc nic nie wiem o dzisiejszej widowni na pewno, same domniemania.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.