Pieniądze dał Piotr Gliński, ale „Kuriera” zrobił reżyser znienawidzonego przez władzę „Pokłosia”. Jak film o Janie Nowaku-Jeziorańskim wpisuje się w dzisiejszą politykę historyczną?
Przede wszystkim film jest rezultatem naszego konsekwentnego działania, które od lat prowadzimy. Mam nadzieję, że to będzie przede wszystkim film o polskim bohaterze, który zresztą przyjaźnił się z politykamibędącymi dzisiaj po różnych stronach barykady. Film by nie powstał, gdyby nie decyzja Piotra Glińskiego, który dał pieniądze z rezerwy MKiDN, gdy przygotowywaliśmy się do zdjęć. Ale oczywiście Władysław Pasikowski jest twórcą zupełnie niezależnym, robi filmy po swojemu. Przy czym to chyba pierwszy duży, historyczny film, który powstał za tych rządów. Próbujemy w nim opowiedzieć część polskich dylematów, zachęcić do dyskusji o tym, jak wygląda ten polski los. Pewnie każda strona będzie znajdować w nim jakieś potwierdzenie swoich tez, ale dobrze, żeby trwał taki spór, bo spór jest potrzebny.
Nie wiem, czy marszałek Ryszard Terlecki by się z panem zgodził, że jakiś spór jest potrzebny. On mówi, że po 1945 r. najlepsi szli do lasu, a „dzisiejsze szmaciarstwo kwestionuje ich odwagę, bo chce wykoślawić historię”.
Nowak-Jeziorański szedł inną drogą, nie został w lesie. Był wtedy w Londynie, a później w Monachium. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że został menedżerem dystrybucji informacji, zajął się mówieniem o polskiej polityce, współczesnej historii, kulturze. Robił to w sposób popularny, na antenie Wolnej Europy puszczane były patriotyczne piosenki, a tysiące ludzi miało poczucie, że obcuje z prawdziwą Polską. Wreszcie, ostatnia wyjątkowa misja – gdy z ambasadorem Jerzym Koźmińskim Nowak w kilka tygodni organizuje wsparcie wejścia Polski do NATO. To było coś niesamowitego, wyniesionego właśnie z myślenia AK-owskiego, że jeżeli czegoś się nie da zrobić, to znaczy, że się da, tylko trzeba inaczej. Rozpisali plan w najdrobniejszych szczegółach, to musiało wyglądać jak takie mapy relacji znane z filmów sensacyjnych. Zidentyfikowali i dotarli do każdego lidera opinii w amerykańskim Kongresie. Jednego z kluczowych kongresmenów o tym, że warto, by Polska weszła do NATO, przekonywał jego fryzjer, u którego golił się on od kilkudziesięciu lat. Tylko Nowak mógł coś takiego wymyślić!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.