Elżbieta Tomczyk-Miczka
W języku sardu, którym posługują się mieszkańcy wyspy, nazywa się go pane carasau, ale można też spotkać określenia: carasatu, carasadu, crasaum pane’e fresa. Jak ważnym jest on pożywieniem, mówi popularne na Sardynii przysłowie: Każdy naród ma swój chleb, który tworzy historię, chleb carasatu opowiada o historii Sardyńczyków (Ogni popolo ha il suo pane che racconta la sua storia, il pane carasatu racconta la storia della gente di Sardegna). A historia to bogata i długa, sięga czasów kultury nuragijskiej i tajemniczego ludu Szerden żyjącego między XVIII a II w. p.n.e. Zostało po nim na wyspie ok. 7 tys. odkrytychw latach 60. XX w. nuragów, czyli megalitycznych owalnych budowli, prawdopodobnie świątyń, a może też domów i magazynów? Odnalezione w nich brązowe figurki opowiadają o zwyczajach i sposobie życia praojców współczesnych Sardów. Chleb pane carasau jest podstawowym dodatkiem do potraw. Odłamuje się go po kawałku i zagryza nim dosłownie wszystko. Przysmak ten jest wyrabiany z pszenicy durum, wody i soli z dodatkiem drożdży i pieczony w piecu chlebowych, a do jego opalania używa się drzewa oliwnego lub dębowego. Charakterystyczne jest to, że podczas pieczenia wyrastają na cieście wielkie bąble, które przebija się i rozprasowuje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.