Nie „House of Cards”, nie nowy sezon rozrywkowego „Lucyfera”, nie „Stranger Things”. Od premiery, czyli 31 maja, najchętniej oglądanym serialem Netflixa jest „When They See Us” Avy DuVernay. Czteroodcinkowy dramat o procesie „piątki z Central Parku”. – Nie tylko śmieciowe żarcie może przylgnąć do trzewi człowieka. Robiąc „When They See Us”, chcieliśmy, żeby widzowie nie byli w stanie o tej historii zapomnieć – komentuje reżyserka. – Żeby nasz cykl stał się katalizatorem dyskusji, jakie toczymy w Ameryce, pomógł ludziom skrystalizować swoje poglądy i przemyśleć zachowanie. Bo sprawy zaszły za daleko. Wiosną 1989 r. w Central Parku znaleziono zgwałconą i skatowaną 28-letnią biegaczkę. Przeżyła cudem, 12 dni leżała w śpiączce. Nie pamiętała zdarzenia.
Zbrodnia wzburzyła opinię publiczną i media. Została nazwana „najbardziej medialnym przestępstwem lat 80”.. Znany biznesmen Donald Trump wydał 85 tys. dolarów na zamieszczone w czterech gazetach codziennych całostronicowe reklamy z apelem o przywrócenie kary śmierci i poszerzenie uprawnień policji. Prokuratura działała szybko. Za szybko. O atak na kobietę oskarżyła czterech Afroamerykanów i Latynosa. Mieli od 14 do 16 lat. Poza wymuszonymi przez policję, nieskładnymi i sprzecznymi zeznaniami, nie było żadnych dowodów winy nastolatków. Ale i tak zostali oni skazani i trafili do więzienia. Dopiero 12 lat później, w 2002 r., do gwałtu i pobicia przyznał się prawdziwy sprawca.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.