Piętnaście lat toczyła się na lewicy wyniszczająca wojna o dominację, która uniemożliwiała szerokie porozumienia wyborcze. Napędzały ją dwie rzeczy – ambicja kolejnych liderów i żądza pieniądza (budżetowego). Po tegorocznych wyborach europejskich ambicję wszyscy lewicowcy schowali do kieszeni, ale kwestia pieniędzy ciągle jest nie do przeskoczenia.
Z PO za wszelką cenę
Gdy Leszek Miller, były szef SLD, pojechał do Poznania prowadzić kampanię doceuroparlamentu, ze smutkiem skonstatował: tej partii już nie ma. Z formacji, jaką pamiętał były premier, niewiele pozostało. A w Wielkopolsce i tak tli się jeszcze jakaś aktywność, bo to okręg wyborczy Krystyny Łybackiej, która do maja 2019 r. sprawowała mandat europosłanki. A więc prowadziła biura, organizowała eventy i w ten sposób podtrzymywała życie partyjne na swoim terenie. Tam, gdzie europosłów nie było, sytuacja partii od trzech lat pozostającej w opozycji pozaparlamentarnej wygląda jeszcze gorzej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.