Nasza współpraca z "Wprost"dobiegła końca. Niestety.
No bo czy państwo wiedzą, co te łotry napisały?! Że "SB zarejestrowała Longina Pastusiaka", naszego nieustającego kandydata na prezydenta! Po tych haniebnych insynuacjach musimy zaprotestować. Otóż zapamiętajcie sobie raz na zawsze, że to ważniejszy i silniejszy może sobie rejestrować słabszego i mniej ważnego. Tak więc to Longin zarejestrował SB, kapujecie?
Powinny się odbyć przyspieszone wybory - zawyrokowała w telewizji Henryka Teodora Bochniarz. To, zdaje się, przesądza sprawę.
W wyścigu o to, kto pierwszy złoży wniosek o rozwiązanie Sejmu, zwyciężył SLD przed PO. Trzecie miejsce zajął kol. Mulat, który wprawdzie wniosku nie złożył, ale popiera. On zresztą wszystko popiera. A sio, Mulat, wracaj do koalicji!
Przy okazji absolutnie genialny, napoleoński plan ma Platforma Obywatelska. Wykombinowała, że skoro nie można rozwiązać Sejmu, to przynajmniej można poodwoływać Kaczorowi ministrów, i złożyła wnioski o odwołanie całej dziewiętnastki. To naprawdę tęgi łeb musiał wymyślić. Czujemy tu Mirosława Drzewieckiego. Mądrzejszych tam nie znamy.
Z zabawnych rzeczy, to czekamy na to, jak PO będzie podnosić ręce za odwołaniem Zbigniewa Religi, Grażyny Gęsickiej i Zyty Gilowskiej. Jak oni to ludziom wytłumaczą? Do tego nawet Drzewiecki może nie wystarczyć. Trzeba będzie sięgnąć po Palikota.
Czy państwo wiedzą, dlaczego szefem MFW nie został Marek Belka ani inny Balcerowicz? Otóż wszystkiemu winny jest polski rząd, a zwłaszcza polski prezydent - odkrył przed nami Dariusz Rosati (SDPL). Rozumiemy, że jak panna Rosati nie dostanie w tej Hameryce Oscara, to winni będą Kuchciński z Gosiewskim?
Jednego dnia w dwóch różnych telewizjach widzieliśmy Julię Piterę (PO). Pani posłanka prezentowała nową fryzurę (mamy w tej sprawie mieszane uczucia), ale nie to było najważniejsze. Otóż jak żyjemy, nie widzieliśmy jeszcze w telewizorze takich uroczych napadów furii! Jakieś 9 gabrielów w dwunastostopniowej skali, czym zbliżyła się do najlepszych wyników Stefana Niesiołowskiego. Nigdy nie sądziliśmy, że Piotr Gadzinowski i Jacek Kurski będą przy kimś wyglądać jak niewinne baranki, ugrzecznione niemowy po prostu. Tylko dlatego, że Kurski był w Gdańsku, ma jeszcze nie przegryzioną tchawicę. Mamy uprzejmą prośbę, coby pani tak nie krzyczała w telewizorze, bo naszemu kotu sierść się naelektryzowała i można od niego teraz ładować baterie.
W innym programie wystąpiła ta sama fryzura pani poseł i nawet ta sama pani poseł Pitera, która nie dała dojść do słowa żadnej z zaproszonych oprócz niej pań. Pani Julio, nie wiemy, na czym pani jedzie i od kogo to pani bierze, ale na litość boską, niech pani uważa! W końcu Piłka już siedzi.
A z kolei Sławomir Nowak słyszy głosy. Takie rzeczy w partii ascetów i liberałów to - jak podejrzewamy, sądząc po niektórych - nie nowina, ale on się tym publicznie chwali. Chwalił się bowiem, że w spocie PiS usłyszał głos dziennikarza "Misji specjalnej". Teraz, kiedy okazało się to bujdą, przeprosić nie chce i twierdzi, że słyszał to tylko na 99 procent, więc się przeprosiny nie należą. Sławku, urocza logika: gdyby TVP podała, że pewien gdański poseł PO na 99 procent jest kompletnym baranem, a przy tym złodziejem i gwałcicielem sierot, to też nie musieliby przepraszać?
Ostro wziął się do roboty Aleksander Kwaśniewski, przewodniczący Rady Programowej LiD. Nie żeby jakiś program uradził, co to, to nie, ale już zespoły powołuje. A w każdym zespole tęgi łeb z każdej partii tworzącej LiD. Będzie więc i Szmajdziński (SLD), i Hausner (geriatrzy.pl), i Balicki (SDPL), i Dukaczewski (WSI/GRU) oraz liczne łby niezależne i zakute.
Fot: A. Jagielak (Bochniarz); M. Niwicz (Pitera); R. Pietruszka (Pastusiak); M. Stelmach (Kwaśniewski)
No bo czy państwo wiedzą, co te łotry napisały?! Że "SB zarejestrowała Longina Pastusiaka", naszego nieustającego kandydata na prezydenta! Po tych haniebnych insynuacjach musimy zaprotestować. Otóż zapamiętajcie sobie raz na zawsze, że to ważniejszy i silniejszy może sobie rejestrować słabszego i mniej ważnego. Tak więc to Longin zarejestrował SB, kapujecie?
Powinny się odbyć przyspieszone wybory - zawyrokowała w telewizji Henryka Teodora Bochniarz. To, zdaje się, przesądza sprawę.
W wyścigu o to, kto pierwszy złoży wniosek o rozwiązanie Sejmu, zwyciężył SLD przed PO. Trzecie miejsce zajął kol. Mulat, który wprawdzie wniosku nie złożył, ale popiera. On zresztą wszystko popiera. A sio, Mulat, wracaj do koalicji!
Przy okazji absolutnie genialny, napoleoński plan ma Platforma Obywatelska. Wykombinowała, że skoro nie można rozwiązać Sejmu, to przynajmniej można poodwoływać Kaczorowi ministrów, i złożyła wnioski o odwołanie całej dziewiętnastki. To naprawdę tęgi łeb musiał wymyślić. Czujemy tu Mirosława Drzewieckiego. Mądrzejszych tam nie znamy.
Z zabawnych rzeczy, to czekamy na to, jak PO będzie podnosić ręce za odwołaniem Zbigniewa Religi, Grażyny Gęsickiej i Zyty Gilowskiej. Jak oni to ludziom wytłumaczą? Do tego nawet Drzewiecki może nie wystarczyć. Trzeba będzie sięgnąć po Palikota.
Czy państwo wiedzą, dlaczego szefem MFW nie został Marek Belka ani inny Balcerowicz? Otóż wszystkiemu winny jest polski rząd, a zwłaszcza polski prezydent - odkrył przed nami Dariusz Rosati (SDPL). Rozumiemy, że jak panna Rosati nie dostanie w tej Hameryce Oscara, to winni będą Kuchciński z Gosiewskim?
Jednego dnia w dwóch różnych telewizjach widzieliśmy Julię Piterę (PO). Pani posłanka prezentowała nową fryzurę (mamy w tej sprawie mieszane uczucia), ale nie to było najważniejsze. Otóż jak żyjemy, nie widzieliśmy jeszcze w telewizorze takich uroczych napadów furii! Jakieś 9 gabrielów w dwunastostopniowej skali, czym zbliżyła się do najlepszych wyników Stefana Niesiołowskiego. Nigdy nie sądziliśmy, że Piotr Gadzinowski i Jacek Kurski będą przy kimś wyglądać jak niewinne baranki, ugrzecznione niemowy po prostu. Tylko dlatego, że Kurski był w Gdańsku, ma jeszcze nie przegryzioną tchawicę. Mamy uprzejmą prośbę, coby pani tak nie krzyczała w telewizorze, bo naszemu kotu sierść się naelektryzowała i można od niego teraz ładować baterie.
W innym programie wystąpiła ta sama fryzura pani poseł i nawet ta sama pani poseł Pitera, która nie dała dojść do słowa żadnej z zaproszonych oprócz niej pań. Pani Julio, nie wiemy, na czym pani jedzie i od kogo to pani bierze, ale na litość boską, niech pani uważa! W końcu Piłka już siedzi.
A z kolei Sławomir Nowak słyszy głosy. Takie rzeczy w partii ascetów i liberałów to - jak podejrzewamy, sądząc po niektórych - nie nowina, ale on się tym publicznie chwali. Chwalił się bowiem, że w spocie PiS usłyszał głos dziennikarza "Misji specjalnej". Teraz, kiedy okazało się to bujdą, przeprosić nie chce i twierdzi, że słyszał to tylko na 99 procent, więc się przeprosiny nie należą. Sławku, urocza logika: gdyby TVP podała, że pewien gdański poseł PO na 99 procent jest kompletnym baranem, a przy tym złodziejem i gwałcicielem sierot, to też nie musieliby przepraszać?
Ostro wziął się do roboty Aleksander Kwaśniewski, przewodniczący Rady Programowej LiD. Nie żeby jakiś program uradził, co to, to nie, ale już zespoły powołuje. A w każdym zespole tęgi łeb z każdej partii tworzącej LiD. Będzie więc i Szmajdziński (SLD), i Hausner (geriatrzy.pl), i Balicki (SDPL), i Dukaczewski (WSI/GRU) oraz liczne łby niezależne i zakute.
Fot: A. Jagielak (Bochniarz); M. Niwicz (Pitera); R. Pietruszka (Pastusiak); M. Stelmach (Kwaśniewski)
Więcej możesz przeczytać w 29/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.