Dick Cheney chciał być głównym strategiem supermocarstwa, a skończył jako niańka George'a Busha
Prasa nazywa go "księciem ciemności" i "lordem podziemia", ale też niańką lub przyzwoitką. Szef kancelarii Ronalda Reagana nazywa go premierem de facto. "The Economist" napisał niedawno, że wygląda, jakby to przed nim odpowiadał prezydent Bush. Chodzi o najpotężniejszego wiceprezydenta w historii USA - Dicka Cheneya.
Więcej możesz przeczytać w 29/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.