Albo popieranie ludobójstwa, albo olimpiada - takie ultimatum postawiła Pekinowi aktorka Mia Farrow
Zmuszanie dzieci do pracy, kobiet do aborcji, kneblowanie opozycji, czystki etniczne w Tybecie - lista chińskich grzechów jest długa. Mimo to Zachód dał Pekinowi kolejną szansę - możliwość organizacji igrzysk olimpijskich w 2008 r. Zacieśnianie więzów z Chinami to sposób wywarcia presji, by Pekin przestrzegał praw człowieka. Presja nie jest jednak zbyt mocna, bo w tle są zbyt wielkie pieniądze - galopująca gospodarka ChRL już jest czwarta na świecie, a wedle prognoz, do 2050 r. będzie potęgą numer jeden. Pekin zmienił się więc w wielki plac budowy, wykuto już nawet medale dla przyszłych zwycięzców i przygotowania do igrzysk przebiegałyby w spokoju, gdyby nie to, że pewną filigranową blondynkę trafił szlag.
Więcej możesz przeczytać w 29/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.