Podobno Donald Tusk urządził klubowi Platformy Obywatelskiej pokaz filmu z zatrzymania posłanki Sawickiej (tego niewiniątka, któremu Ziobro niszczył życie). Po projekcji zapadła cisza, a niedoszły jeszcze wówczas premier syknął: „Niech tylko się ktoś odważy!". Cisza stała się jeszcze cichsza. No, no, ale uczciwy facet z tego Tuska. Albo może nie chce mieć konkurencji?
Nasz drogi Kazio Marcinkiewicz ogłosił, że owszem, miał ofertę wejścia do rządu, i to całkiem ciekawą. Ale jej nie przyjął, bo chce wytrwać na misji w Londynie. No, nie wiemy, jak rząd Tuska poradzi sobie bez premiera na uchodźstwie. Jeśli chodzi o nas, to nasza oferta dla Marcinkiewicza jest wciąż aktualna. Koszenie trawnika co prawda nie wchodzi już w grę, ale zawsze może nam to i owo odśnieżyć.
PO zawsze przypominała nam trochę targ na Stadionie Dziesięciolecia. Mnóstwo podobnych do siebie Wietnamczyków, których trudno od siebie odróżnić. Okazuje się, że nie docenialiśmy tej partii. Personalne decyzje Donalda Tuska dowodzą, że jego formacja to nie Stadion Dziesięciolecia, to istne Hanoi. Kim są, do licha, ci wszyscy anonimowi i nierozpoznawalni ludzie, którzy będą teraz ministrami?
O pardonsik, nie sami Wietnamczycy są w rządzie. Jest jeden Arab, i to całkiem dobrze nam znany. Tomasz Arabski, który pokieruje kancelarią premiera, ma tego pecha, że jest naszym kumplem. Ma więc u nas jak w banku, że co tydzień będziemy się go czepiać. I nie ma w tym nic rasistowskiego. My bardzo lubimy Arabów. Zwłaszcza tego.
A przy okazji. Arabski zawsze się irytował, jak się go wiązało z Platformą Obywatelską. Pieklił się, że on niezależny, że nic go z niczym nie łączy i że w ogóle prosi, żeby mu nie imputować. I co się teraz okazuje? Miał rację!
Tak jak kiedyś naród szukał posady Kaziowi Marcinkiewiczowi, tak teraz szuka Janowi Marii Władysławowi. Poszła plota, że Rokita zostanie ambasadorem na południu Europy, co oczywiście nie było prawdą. Gdyby Tusk chciał go wysłać na placówkę, to do Ułan Bator. Na razie zatem nie wiadomo, kim premier z Krakowa miałby zostać. Za granicę się go chyba jednak nie wyśle, bo mogliby tam z Marcinkiewiczem stworzyć cały rząd na uchodźstwie.
Tomasz Sekielski zaproponował, żeby dać Rokicie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Naszym zdaniem, pomysł przedni, ale szczerze wątpimy, żeby Platforma Obywatelska na to poszła. To już chyba Mariusz Kamiński byłby dla niej mniej niebezpieczny.
PSL będzie miało swoich ludzi w służbach specjalnych. Git, wreszcie tajnych agentów będzie łatwo rozpoznać.
Już teraz widać, że ten rząd nie będzie miał łatwego życia z mediami. PiS miało przerąbane i było traktowane bardzo brutalnie. Ale to nic w porównaniu z tym, co grozi Platformie Obywatelskiej. Śmierć przez zagłaskanie jest podobno bardzo bolesna.
Rząd jeszcze nie zaczął na dobre działać, ale już widać, jak bardzo różni się od poprzedniego. Przykład? Pierwszy z brzegu. Kiedy PiS chciało prywatyzować „Rzeczpospolitą", to był skandal nadający się do prokuratury. Kiedy PO chce prywatyzować „Rzeczpospolitą", to jest kapitalny zamysł, któremu trzeba tylko przyklasnąć. Proste, nie?
Sławomir Nowak wyznał „Gazecie Wyborczej", że to on stworzył pomost miedzy założycielami PO, zwłaszcza Andrzejem Olechowskim i Donaldem Tuskiem. Kurczę, co za ważna persona! Ciągle tylko słyszymy Nowak, Nowak. Wiadomo, tak czy owak… i tak dalej. Dlatego mamy do redakcji „Wprost" prośbę. Dajcie fotkę tego Nowaka, to w końcu się dowiemy, jak wygląda ta historyczna postać.
Nasz drogi Kazio Marcinkiewicz ogłosił, że owszem, miał ofertę wejścia do rządu, i to całkiem ciekawą. Ale jej nie przyjął, bo chce wytrwać na misji w Londynie. No, nie wiemy, jak rząd Tuska poradzi sobie bez premiera na uchodźstwie. Jeśli chodzi o nas, to nasza oferta dla Marcinkiewicza jest wciąż aktualna. Koszenie trawnika co prawda nie wchodzi już w grę, ale zawsze może nam to i owo odśnieżyć.
PO zawsze przypominała nam trochę targ na Stadionie Dziesięciolecia. Mnóstwo podobnych do siebie Wietnamczyków, których trudno od siebie odróżnić. Okazuje się, że nie docenialiśmy tej partii. Personalne decyzje Donalda Tuska dowodzą, że jego formacja to nie Stadion Dziesięciolecia, to istne Hanoi. Kim są, do licha, ci wszyscy anonimowi i nierozpoznawalni ludzie, którzy będą teraz ministrami?
O pardonsik, nie sami Wietnamczycy są w rządzie. Jest jeden Arab, i to całkiem dobrze nam znany. Tomasz Arabski, który pokieruje kancelarią premiera, ma tego pecha, że jest naszym kumplem. Ma więc u nas jak w banku, że co tydzień będziemy się go czepiać. I nie ma w tym nic rasistowskiego. My bardzo lubimy Arabów. Zwłaszcza tego.
A przy okazji. Arabski zawsze się irytował, jak się go wiązało z Platformą Obywatelską. Pieklił się, że on niezależny, że nic go z niczym nie łączy i że w ogóle prosi, żeby mu nie imputować. I co się teraz okazuje? Miał rację!
Tak jak kiedyś naród szukał posady Kaziowi Marcinkiewiczowi, tak teraz szuka Janowi Marii Władysławowi. Poszła plota, że Rokita zostanie ambasadorem na południu Europy, co oczywiście nie było prawdą. Gdyby Tusk chciał go wysłać na placówkę, to do Ułan Bator. Na razie zatem nie wiadomo, kim premier z Krakowa miałby zostać. Za granicę się go chyba jednak nie wyśle, bo mogliby tam z Marcinkiewiczem stworzyć cały rząd na uchodźstwie.
Tomasz Sekielski zaproponował, żeby dać Rokicie Centralne Biuro Antykorupcyjne. Naszym zdaniem, pomysł przedni, ale szczerze wątpimy, żeby Platforma Obywatelska na to poszła. To już chyba Mariusz Kamiński byłby dla niej mniej niebezpieczny.
PSL będzie miało swoich ludzi w służbach specjalnych. Git, wreszcie tajnych agentów będzie łatwo rozpoznać.
Już teraz widać, że ten rząd nie będzie miał łatwego życia z mediami. PiS miało przerąbane i było traktowane bardzo brutalnie. Ale to nic w porównaniu z tym, co grozi Platformie Obywatelskiej. Śmierć przez zagłaskanie jest podobno bardzo bolesna.
Rząd jeszcze nie zaczął na dobre działać, ale już widać, jak bardzo różni się od poprzedniego. Przykład? Pierwszy z brzegu. Kiedy PiS chciało prywatyzować „Rzeczpospolitą", to był skandal nadający się do prokuratury. Kiedy PO chce prywatyzować „Rzeczpospolitą", to jest kapitalny zamysł, któremu trzeba tylko przyklasnąć. Proste, nie?
Sławomir Nowak wyznał „Gazecie Wyborczej", że to on stworzył pomost miedzy założycielami PO, zwłaszcza Andrzejem Olechowskim i Donaldem Tuskiem. Kurczę, co za ważna persona! Ciągle tylko słyszymy Nowak, Nowak. Wiadomo, tak czy owak… i tak dalej. Dlatego mamy do redakcji „Wprost" prośbę. Dajcie fotkę tego Nowaka, to w końcu się dowiemy, jak wygląda ta historyczna postać.
Więcej możesz przeczytać w 47/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.