Czy najbardziej tajemnicze obiekty w kosmosie mogą w ogóle nie istnieć?
Niedawno ogłoszono odkrycie największej z kosmicznych czarnych dziur. Układ, w którym można ją zobaczyć, odkryto w pobliżu Drogi Mlecznej, w galaktyce karłowatej IC 10. Jedna z gwiazd jest tam okrążana przez zwarty obiekt o masie co najmniej 24 razy, a być może nawet 33 razy większej od Słońca.
Jeśli rzeczywiście chodzi o czarną dziurę, w jej pobliżu pojawiają się zjawiska przewidywane przez ogólną teorię względności i mechanikę kwantową. Ten egzotyczny obiekt okryty jest polem grawitacyjnym, tzw. horyzontem zdarzeń, spod którego nic nie może się wydostać. Materia spod horyzontu przekazuje nam o sobie znikome informacje. Możemy badać wyłącznie masę, ładunek elektryczny i ewentualną rotację dziury. O rodzaju materii, z której powstała, nie dowiemy się już niczego – czarna dziura stworzona ze zwykłego gazu, antymaterii, egzotycznych cząstek, ciała supergorącego lub lodowato zimnego wygląda identycznie.
Jeśli rzeczywiście chodzi o czarną dziurę, w jej pobliżu pojawiają się zjawiska przewidywane przez ogólną teorię względności i mechanikę kwantową. Ten egzotyczny obiekt okryty jest polem grawitacyjnym, tzw. horyzontem zdarzeń, spod którego nic nie może się wydostać. Materia spod horyzontu przekazuje nam o sobie znikome informacje. Możemy badać wyłącznie masę, ładunek elektryczny i ewentualną rotację dziury. O rodzaju materii, z której powstała, nie dowiemy się już niczego – czarna dziura stworzona ze zwykłego gazu, antymaterii, egzotycznych cząstek, ciała supergorącego lub lodowato zimnego wygląda identycznie.
Więcej możesz przeczytać w 47/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.