Oskarżeni o zbrodnię wojenną Polacy mogli uczestniczyć w pokazie siły, który wymknął się spod kontroli
Rankiem 16 sierpnia 2007 r. w pobliżu wioski Nangar Khel w Afganistanie doszło do ataku na polski patrol. Dwa pojazdy zostały uszkodzone. Kilka godzin później w pobliże tej samej miejscowości wysłano kolejny patrol. Dowodzący nim oficer rozkazał ostrzelać wioskę z ciężkiego karabinu, a potem 20 granatami moździerzowymi kalibru 60 mm. Zginęło sześć osób, w tym kobiety i dzieci, a kilkunastu cywilów zostało rannych. To wersja wydarzeń prokuratury wojskowej. Wersja okrojona, bo sprawa objęta jest klauzulą „ściśle tajne". Sęk w tym, że tak właśnie zaserwowana jest mało wiarygodna. I bardzo niebezpieczna.
Więcej możesz przeczytać w 47/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.