Rozmowa z Markiem Żydowiczem, dyrektorem festiwalu PLUS CAMERIMAGE
Łukasz Radwan: Nie deprymuje pana, że festiwal ma wyraźnego faworyta – „Skafander i motyle"?
Marek Żydowicz: Owszem, otwierające festiwal dzieło, czyli „Skafander i motyle", ze zdjęciami Janusza Kamińskiego, jest faworytem. Film opowiada o karierze Boba Dylana, a w postać słynnego barda wcieliło się aż sześciu aktorów. Nie bez szans jest też „Control" Antona Corbijna, opowiadający historię zakończoną samobójstwem wokalisty grupy Joy Division Iana Curtisa.
– W takim razie organizuje pan festiwal operatorski czy muzyczny?
– Oczywiście operatorski. Przecież Anton Corbijn, gość festiwalu, robił także klipy do utworów m.in. Depeche Mode, U2 i Metalliki, często wręcz z rewolucyjnymi zdjęciami. W klipach można zrobić rzeczy, które w komercyjnych filmach by nie przeszły.
– I znowu będzie to festiwal Davida Lyncha?
– David Lynch bywa na festiwalu tradycyjnie. Ale przyjadą również Roman Polański i Mike Newell. Ten ostatni jest reżyserem „Miłości w czasach zarazy", ale też ostatniego „Harry’ego Pottera". Przewodniczącym jury jest Brett Ratner, reżyser i producent takich superprodukcji, jak „Czerwony smok" czy serial „Skazany na śmierć”.
– Płaci pan sławom, by przyjechały na festiwal?
– Sami chcą przyjechać. Trafiliśmy, nie zabiegając o to, na listę 50. najbardziej prestiżowych festiwali na świecie, według amerykańskiego magazynu „Variety". W tym roku najstarsze brytyjskie stowarzyszenie operatorów filmowych specjalnie zmieniło termin wręczania swoich nagród tylko dlatego, by stu brytyjskich operatorów mogło przyjechać na nasz festiwal. Camerimage już nie musi zabiegać o prestiż. Sam go daje.
Marek Żydowicz: Owszem, otwierające festiwal dzieło, czyli „Skafander i motyle", ze zdjęciami Janusza Kamińskiego, jest faworytem. Film opowiada o karierze Boba Dylana, a w postać słynnego barda wcieliło się aż sześciu aktorów. Nie bez szans jest też „Control" Antona Corbijna, opowiadający historię zakończoną samobójstwem wokalisty grupy Joy Division Iana Curtisa.
– W takim razie organizuje pan festiwal operatorski czy muzyczny?
– Oczywiście operatorski. Przecież Anton Corbijn, gość festiwalu, robił także klipy do utworów m.in. Depeche Mode, U2 i Metalliki, często wręcz z rewolucyjnymi zdjęciami. W klipach można zrobić rzeczy, które w komercyjnych filmach by nie przeszły.
– I znowu będzie to festiwal Davida Lyncha?
– David Lynch bywa na festiwalu tradycyjnie. Ale przyjadą również Roman Polański i Mike Newell. Ten ostatni jest reżyserem „Miłości w czasach zarazy", ale też ostatniego „Harry’ego Pottera". Przewodniczącym jury jest Brett Ratner, reżyser i producent takich superprodukcji, jak „Czerwony smok" czy serial „Skazany na śmierć”.
– Płaci pan sławom, by przyjechały na festiwal?
– Sami chcą przyjechać. Trafiliśmy, nie zabiegając o to, na listę 50. najbardziej prestiżowych festiwali na świecie, według amerykańskiego magazynu „Variety". W tym roku najstarsze brytyjskie stowarzyszenie operatorów filmowych specjalnie zmieniło termin wręczania swoich nagród tylko dlatego, by stu brytyjskich operatorów mogło przyjechać na nasz festiwal. Camerimage już nie musi zabiegać o prestiż. Sam go daje.
Więcej możesz przeczytać w 47/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.