Znaczna część kanałów łączności kraju z emigracją i przerzutu bezdebitowej literatury była kontrolowana przez bezpiekę

Po wyjściu z aresztu Zygmunt D. sprawiał wrażenie niepewnego siebie, kogoś, kto czuje, że jest o coś podejrzewany – wszak wypuszczono go stosunkowo szybko. Podejrzenia wróciły w latach 70. w związku z historią, która wydarzyła się w środowisku „komandosów". Zygmunt D. miał wówczas sam przyznać się do współpracy z SB. Kto wie, czy nie zapomniano by o tej historii i jej bohaterze, gdyby po latach nie został rozpoznany w Rosji.
Więcej możesz przeczytać w 13/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.