Niech będzie pochwalony ten, kogo chwalimy
Dzieje się. Trudno nadążyć. A jeszcze trudniej zachować dyscyplinę umysłową. Opisywaczom świata, którzy trzymają się jednej myśli, jednej zasady albo doktryny, jest łatwiej. Mają przynajmniej szablon, przykładają go do jakiegoś wydarzenia czy zjawiska i reszta wychodzi im sama. Jak w równaniu matematycznym. Quod erat demonstrandum. Co było do okazania. Okazał i mógł spokojnie pójść na śledzia i wódkę. Poklepać kolegów po doktrynie i samemu zostać poklepanym. A jakież to bezpieczne. Pochwalić coś, co już zostało pochwalone przez innych. Pokrzywić się, podąsać i zganić to, co zostało już zganione. Można liczyć, że samemu też zostanie się pochwalonym. Niech będzie pochwalony ten, kogo chwalimy.
Więcej możesz przeczytać w 20/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.