Politycy i urzędnicy wydali kilkanaście milionów złotych na bezsensowne podróże zagraniczne
To podróż mojego życia" – tak w rozmowie z dziennikarzem hiszpańskiej gazety „El Mundo" premier Donald Tusk nazwał służbowy wyjazd do Ameryki Południowej. „Każdy w Polsce chciałby zobaczyć i Brazylię, i Peru, i Chile. Więc nie ukrywam, że z tego względu to jest chyba też najbardziej atrakcyjna podróż zagraniczna" – wyjaśnił Tusk, przyznając, że wyjazd sprawił dużą radość jego żonie Małgorzacie, która „pisała pracę o architekturze meksykańskiej i jest zakochana w kulturze inkaskiej". Podobnie jak premier uważa wielu polskich ministrów, posłów, senatorów, urzędników, a także samorządowców. Traktują oni sprawowaną funkcję jako okazję do atrakcyjnych wyjazdów zagranicznych na koszt podatnika. Koszty takich atrakcji liczone są w milionach złotych.
Więcej możesz przeczytać w 28/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.