Red. Blumsztajn oddał order Red. Maleszka nie miał tej szansy
Seweryn Blumsztajn oddał prezydentowi order w proteście przeciw szkalowaniu środowisk związanych z „Gazetą Wyborczą". Blumsztajn i tak był w komfortowej sytuacji: mógł oddać order, gdyż go wcześniej otrzymał.
Niestety, jego kolega z „GW" Lesław Maleszka takiej szansy nie miał – nie zdążył bowiem dostać żadnego orderu.
Na przeszkodzie stanęła nagonka środowisk prolustracyjnych, które nie dość, że obsesyjnie dogrzebywały się tzw. prawdy w esbeckich teczkach, to na dodatek opacznie zinterpretowały zasługi L. Maleszki dla opozycji.
Tymczasem starał się on nie tylko wpływać na działalność podziemia, ale nawet na działalność SB i na dodatek nie za aż tak duże pieniądze. Potem ochoczo włączył się w budowę demokracji jako redaktor „GW", zwalczając różne patologie III RP, m.in. dziką lustrację.
Następny prezydent prezentujący, miejmy nadzieję, właściwą postawę wobec środowisk związanych z prawdziwymi, postępowymi wartościami powinien te krzywdy wynagrodzić. Blumsztajnowi order oddać, a Maleszce przyznać, by on także miał szansę, gdy zajdzie taka potrzeba, zwrócić go w słusznym moralnym proteście.
Książę Karol jeździ na winie
Brytyjski następca tronu ma ekologiczny samochód napędzany winem.
Warto to upowszechnić u nas w obliczu kryzysu paliwowego. Zwłaszcza że mamy tradycję: chłopaki od zawsze jeżdżą po winie (i to niekoniecznie wykwintnym) oraz innych ekologicznych paliwach, takich jak samogon, ruska wódka, różne wynalazki… Teraz tylko wystarczy, że część zamiast do gardła wleją do baku.Z kolei playboye do swych wypasionych bryk mogą tankować np. szampana, a klasa średnia wina chilijskie czy australijskie. A jak się drogówka czepi, że z ust nam czuć wino, to zawsze można powiedzieć, że sprawdzaliśmy, czy nasze ekologiczne paliwo nie jest sfałszowane.
Pucybut – miliarderem
Pojawiło się znów doniesienie o współpracy naszych aktualnych miliarderów z SB i wywiadem PRL. Wygląda na to, że i u nas sprawdza się amerykański mit kariery „od pucybuta do milionera", pod warunkiem jednak że pucybut był TW. Tyle że u nas za PRL nie było żadnych pucybutów, a jeszcze bardziej nie było, jak przekonują nas różne autorytety moralne, żadnych TW.
Wizyta prezydenta
Do Polski z wizytą przybył prez. Michel Platini. Była ona znacznie ważniejsza niż wizyta innego francuskiego prezydenta – Sarkozy’ego. Prez. Platini wysłuchał sprawozdania premiera Tuska z realizacji Planu Czteroletniego Euro 2012. Premier samokrytycznie wskazał na pewne niedociągnięcia na kilku odcinkach (m.in. autostrad), ale obiecał poprawę. Kolejny przegląd naszych kadr i osiągnięć jesienią.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.