30 lat po wprowadzeniu bez- pośrednich wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego nadal nie są one naprawdę bezpośrednie. Hast du noch einen Opa, dann schick ihn nach Europa – masz jeszcze dziadka, więc wyślij go do Europy. To niemieckie porzekadło trafnie opisuje wpływ społeczeństwa na wybór europosłów. I wpływ PE na decyzje unijne.
Nic zatem dziwnego, że frekwencja w tegorocznych wyborach była najniższa w historii. Czy przeciętny obywatel unii wie, dlaczego Parlament Europejski ma ponownie wybrać na przewodniczącego Komisji Europejskiej José Manuela Barroso i na jakiej zasadzie wybierani są komisarze? To, czy przewodniczącym PE będzie Jerzy Buzek, czy też Mario Mauro, nie ma dla Europy większego znaczenia. Nikt ich nie wybiera w demokratycznym głosowaniu, tylko na zasadzie dogadania się rządów. Podobne targi odbywają się między frakcjami parlamentarnymi. Europejska Partia Ludowa ma najwięcej mandatów, więc ona wystawia kandydatów, inne frakcje poprą albo nie. Ale to się również da załatwić. Socjaliści mogą poprzeć w zamian za objęcie w drugiej połowie kadencji funkcji przewodniczącego przez Martina Schulza.
Więcej możesz przeczytać w 25/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.