Wesoły serial o prostytucji Nie wiedziałem, że w Zielonej Górze odbywa się festiwal piosenki rosyjskiej, który, co ciekawsze, wygrywają polskie aktorki. W tym roku wygrała Anna Dereszowska, drugie miejsce zajęła Agnieszka Włodarczyk. Nie płacz, Agnieszko. Jestem pewien, że w przyszłym roku w ramach akcji „Znajdź zajęcie celebrycie" ktoś reaktywuje Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu.
Polski Keith Richards, czyli Jan Bo, poturbował się, spadając z quada. Z Borysewiczem ponoć wszystko OK, ale sto dziewięćdziesiąta trzecia ogólnopolska trasa Lady Pank stoi w tym momencie pod dużym znakiem zapytania.
Zawsze lubiłem Pudziana; uważam, że to zupełnie bezpretensjonalny facet. Kiedyś w wywiadzie wyznał bezceremonialnie,że jedną z jego największych miłości jest po prostu mizeria. Teraz nasz poczciwy siłacz został aktorem. W internetowym wywiadzie obwieścił: „Podkładam głos pod takiego grubego fajtłapę i gamonia w bajce "Ryś i spółka". Jest fajnie i mogę się wyluzować". Nie, żeby Pudzian był fajtłapą. Ale bez wątpienia jest sobą.
Najbardziej elektryzującym newsem tygodnia był elektryzujący występ piosenkarki Paulli w mieście Gryfice. Gdy fachowa obsługa ustawiła gryfickie mikrofony na 220 V, porażona ich mocą piosenkarka wpadła w szał i przerwała koncert. Wydaje mi się jednak, że ze sceny można zejść bardziej pokonanym. Na przykład parę dni wcześniej zespół Kings Of Leon musiał zejść ze sceny w St. Louis storpedowany serią gołębich kup. Tego Paulla mogłaby już nie przeżyć.
TVP zapowiedziała w ramach kulturotwórczej misji otwarcie nowego kanału tematycznego pod nazwą TVP Seriale. Nie mogło nas spotkać nic lepszego niż miesięczny maraton Klossa i oglądanie „Klanu" od początku.
W komedii „Producenci" Gene Wilder wystawiał wesoły musical o Hitlerze, aby szwindlem zarobić na plajcie projektu. W Polsce chyba ktoś chce powtórzyć ten numer – „Wąskie gardło" ma być „wesołym serialem komediowym” o prostytucji i stręczycielstwie. Wesołego i rozśpiewanego alfonsa ma zagrać Michał Milowicz.
Najbardziej wstrząsające wyznanie tygodnia należy do Karola Strasburgera. „W "Familiadzie" trzeba pokazać samego siebie, obnażyć się przed widownią i uczestnikami" – mówi w „Fakcie”. Mam nadzieję, że Strasburger nie mówi poważnie. Chyba wszyscy wolimy, by nadal raczej opowiadał dowcipy.
Polski Keith Richards, czyli Jan Bo, poturbował się, spadając z quada. Z Borysewiczem ponoć wszystko OK, ale sto dziewięćdziesiąta trzecia ogólnopolska trasa Lady Pank stoi w tym momencie pod dużym znakiem zapytania.
Zawsze lubiłem Pudziana; uważam, że to zupełnie bezpretensjonalny facet. Kiedyś w wywiadzie wyznał bezceremonialnie,że jedną z jego największych miłości jest po prostu mizeria. Teraz nasz poczciwy siłacz został aktorem. W internetowym wywiadzie obwieścił: „Podkładam głos pod takiego grubego fajtłapę i gamonia w bajce "Ryś i spółka". Jest fajnie i mogę się wyluzować". Nie, żeby Pudzian był fajtłapą. Ale bez wątpienia jest sobą.
Najbardziej elektryzującym newsem tygodnia był elektryzujący występ piosenkarki Paulli w mieście Gryfice. Gdy fachowa obsługa ustawiła gryfickie mikrofony na 220 V, porażona ich mocą piosenkarka wpadła w szał i przerwała koncert. Wydaje mi się jednak, że ze sceny można zejść bardziej pokonanym. Na przykład parę dni wcześniej zespół Kings Of Leon musiał zejść ze sceny w St. Louis storpedowany serią gołębich kup. Tego Paulla mogłaby już nie przeżyć.
TVP zapowiedziała w ramach kulturotwórczej misji otwarcie nowego kanału tematycznego pod nazwą TVP Seriale. Nie mogło nas spotkać nic lepszego niż miesięczny maraton Klossa i oglądanie „Klanu" od początku.
W komedii „Producenci" Gene Wilder wystawiał wesoły musical o Hitlerze, aby szwindlem zarobić na plajcie projektu. W Polsce chyba ktoś chce powtórzyć ten numer – „Wąskie gardło" ma być „wesołym serialem komediowym” o prostytucji i stręczycielstwie. Wesołego i rozśpiewanego alfonsa ma zagrać Michał Milowicz.
Najbardziej wstrząsające wyznanie tygodnia należy do Karola Strasburgera. „W "Familiadzie" trzeba pokazać samego siebie, obnażyć się przed widownią i uczestnikami" – mówi w „Fakcie”. Mam nadzieję, że Strasburger nie mówi poważnie. Chyba wszyscy wolimy, by nadal raczej opowiadał dowcipy.
Więcej możesz przeczytać w 32/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.