Myslovitz sprzedał więcej płyt niż doda. A wciąż uchodzi za artystę alternatywnego. Artur Rojek łączy ogień z wodą. 5 sierpnia rusza kolejna edycja jego OFF Festivalu.
Tuż przed podpisaniem pierwszego kontraktu płytowego Andrzej Wojciechowski, wtedy szef firmy MJM Music PL, zapytał mnie, czy chcę robić karierę artystyczną, czy komercyjną. Powiedziałem, że obie, a on tylko popukał się w czoło – wspomina Artur Rojek. W połowie lat 90., gdy w Polsce dominowały zespoły takie jak Varius Manx czy Wilki, wykonawcy alternatywni nie występowali już na najważniejszych scenach. Do dziś trudno artystom niszowym zdobyć publiczność dostatecznie dużą, by muzyka przestała być dla nich jedynie drogim hobby. W tym kontekście Myslovitz zostaje wyjątkiem – kolejne płyty zespołu docierają na szczyty list przebojów, ale sukces komercyjny udało się muzykom połączyć z utrzymaniem statusu bohaterów alternatywnego rocka. Co więcej, lider Myslovitz wykorzystuje swą mainstreamową popularność, by zachęcać Polaków do twórczości zdecydowanie niełatwej. W tym celu wymyślił OFF Festival.
Więcej możesz przeczytać w 32/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.