Natascha Kampusch właśnie wydała wspomnienia z ośmiu lat udręki – porwana jako mała dziewczynka była więziona w podziemnej klatce. To rozrachunek z przeszłością i oskarżenie: nie tak wyobrażała sobie powrót na wolność.
Na jej przybycie do księgarni Thalia w wiedeńskim pasażu handlowym czekało prawie tysiąc osób. Ci, którzy nie zmieścili się w sali, stali przy rozstawionych na piętrach monitorach. 22-letnia dziś Natascha Kampusch przyjechała limuzyną z ciemnymi szybami, osłaniana przez kilkunastu ochroniarzy. Ubrana w szaro-beżową luźną sukienkę, czarny golf, z gładko przyczesanymi włosami, robiła wrażenie opanowanej. Cichym, lekko drżącym głosem czytała fragmenty swoich wspomnień.
Piwnica
Czy można na 284 stronach opisać piekło trwające 3096 dni i nocy? „3096 dni" – pod takim tytułem ukazała się właśnie wstrząsająca relacja Nataschy Kampusch z ośmiu lat udręki, gdy zdana była na łaskę i niełaskę wielbiciela i prześladowcy. Została porwana jako dziesięcioletnia dziewczynka 2 marca 1998 roku. 36-letni Wolfgang Priklopil zamknął ją w podziemnej klatce o powierzchni 4,5 mkw., gdzie straciła poczucie dnia i nocy. Wydostała się z jego rąk 23 sierpnia 2006 r.
Więcej możesz przeczytać w 39/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.