NA KOLEJNE ODEJŚCIA Z PIS można spojrzeć jak na działanie matematyczne. Coś jest odejmowane, a coś zostaje. Zakładam, że dzięki tym odejmowaniom można ustalić, czym Prezes jest, a czym nie jest, zrozumieć, jakie wartości czynią go atrakcyjnym dla głosujących. Więc mniej więcej po kolei.
DAWNO TEMU PiS opuścił Marek Jurek. Człowiek o jasno określonej postawie, zaświadczający decyzjami wiarę w rygorystycznie interpretowane wartości chrześcijańskie. Można się z nim zgadzać lub nie, trudno jednak nie mieć szacunku za konsekwencję i rzetelną obronę światopoglądu. Odszedł po konflikcie z Prezesem. I co? I nic. Ludzie określani „elektoratem prawicowym" pozostali przy PiS. Z tego odejmowania można wyciągać wniosek, że to, co reprezentował Marek Jurek, nie jest dla tego elektoratu najważniejsze.
POLSKA XXI, słabiej pamiętana, choć pojawiają się znane nazwiska. Sellin i Ujazdowski. Chcieli nowoczesnej prawicy, ale nie wytrzymali chłodu na zewnątrz i schronili się w środku, w ciepełku. Nie musimy się o nich martwić.
KOLEJNE ODEJŚCIE to PJN pod wodzą Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która zresztą szybko opuściła state(cze) k. Stery przejął Paweł Kowal, by po wyborach tratwa ratunkowa zniknęła za horyzontem. W tym odejmowaniu PiS straciło nieliczną grupę osób mających jakiś charakter i jakieś poglądy. Konserwatywne w sprawach moralnych i otwarte w sprawach gospodarczych. Z tego odejmowania dowiadujemy się, że „prawicowemu" wyborcy nie chodzi o zrównoważony konserwatyzm.
TO MOŻE TAK: patriotycznie, trochę na ludowo, po chrześcijańsku, ale w toruńskim stylu? Proszę. Odchodzi Zbigniew Ziobro. Człowiek czyn. Żadnych niuansów, ma być prawo i ma być sprawiedliwie, „już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie", Polska jest najważniejsza (oj), białe jest białe, a czarne jest czarne (oj). I – o czym mowa na początku – nic, 3 proc., czyli błąd pomiaru. W naszym odejmowaniu czy obieraniu cebuli dochodzimy do kolejnej warstwy i kolejnej konstatacji, że o taki miks wyborcom PiS nie chodzi.
CO ZOSTAJE? Za jakimi wartościami opowiadają się, popierając PiS? Wydaje mi sie, że to, co najbardziej spaja tę grupę, to ani religia, ani stosunek do gospodarki, ale specyficzna relacja ze światem. Relacja, w której odpowiedzialność za własne niepowodzenia przenosi się na tysiące zewnętrznych przyczyn. Źli ludzie, złodzieje, spiski, korupcja, zła władza, sąsiedzi zaborcy, Żydzi, Rosjanie i Niemcy. Wszyscy wymienieni są dowodem na to, że my jesteśmy OK, tylko świat się na nas uwziął. Odpowiedzialność za niepowodzenia ląduje poza nami, a każda porażka jest tylko dowodem na to, jak wściekle jest się atakowanym. I już. Czujemy się (tylko trochę, ale zawsze) lepiej.
DLA JASNOŚCI – to nie szyderstwo, wiem, że życie może tak dać w kość, że sam zacznę myśleć w ten sposób. Problem polega na tym, że taka postawa jest przez PiS celowo wzmacniana. Zamiast pomagać wyborcom, utwierdza ich w tej wizji świata, podsuwając historie o zdrajcach i spiskach. Jest słowo określające taką postawę – cynizm.
INACZEJ NIE POTRAFIĘ WYJAŚNIĆ zorganizowania 13 grudnia manifestacji pod hasłem niepodległości. Ciekawe, czy na którymś z transparentów zobaczymy napis „Niech żyje cynizm, dzięki niemu istniejemy". A
DLACZEGO CEBULA? Może dlatego, że przy obieraniu się płacze, albo dlatego, że cebula nie ma żadnego środka?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.